
szejk it bejbe, szejk it
Podejście do lądowanie w Dubaju było przeżyciem już samym w sobie. Pilot wcześniej zaznaczył, że będziemy lądować w godzinach szczytu na dubajskim lotnisku czyli po 23ej. Musieliśmy krążyć trochę nad sławną Cieśniną Ormuz, aż nadeszła nasza kolei. Dlaczego sławną? Bo przez tę cieśninę przepływa rocznie 20% światowego wydobycia ropy, a 35% tegoż wydobycia transportowanego drogą morską. Jest to jedyna droga z Zatoki Perskiej na otwarte morze. Cieśnina w najwęższym miejscu ma tr

intercontinental bajers
Wybaczcie, że wpisy tak rzadko się pojawiają, ale tempo ostatnich dni było zabójcze :-) Poprawię się jednak. Obiecuję. Dotarłem wreszcie do Indii i tutaj pobędę w jednym miejscu 8 dni, tak aby nadrobić wszelkie zaległości. Zostawiłem Was ostatnio w momencie, gdy po balandze z Mr. Farajem poszliśmy spać. Znaczy się ja poszedłem. Mr. Faraj jeszcze musiał spełnić swój małżeński obowiązek w sypialni :-) chłop ma zdrowie :-) Zapytał czy będę oglądał jeszcze TV, ja na to, że nie i

jestem Gareg, z Lachestanu
Nie spodziewałem się, że bycie ambasadorem może być takie ciężkie. Jak ten Tony Halik to wytrzymywał nie mam zielonego pojęcia. Siedząc w autobusie gdzieś pomiędzy Teheranem a Esfahanem mimo wszystko się uśmiecham wspominając ostatnie trzy dni. W sumie nie było tak źle. Przecież wciąż żyję :-) Ale może tak od początku :-P A początki były nudne. Nocne sprzątanie przed wyjazdem, poranny autobus do Berlina, trzy godziny czekania na swój lot i przyglądania się wszystkim z nudów.